Powstała na życzenie siostry, tkaninę wierzchnia sama kupiła i metalowy zamek też, ja doradziłam kury:) Które można jeszcze zobaczyć na podszewce tutaj.
Tkanina zewnętrzna, jest bardzo mięciutka i przyjemna w dotyku, niestety nie wiem jak się nazywa, ale z naturą raczej niewiele ma wspólnego.
Pomiędzy syntetycznym zewnętrzem, a bawełnianym wnętrzem znajduje się cienka warstwa ociepliny.
Poszyty pasek na wierzchu służy do włożenia ręki, by bezpiecznie przenieść sprzęt- podobny patent można spotkać w niektórych kopertówkach.
Podczas robienia fotek nie miałam nikogo w domu, kto mógłby albo pozować, albo fotografować:) Może wrzucę kiedyś jeszcze zdjęcie z modelem-trzymaczem.
W zasadzie etui można oficjalnie uznać za pierwszy uszytek z "firmową" metką:)
Których jak mówi moja siostra "wreszcie" się dorobiłam:)
Choć nie mam pewności czy taki będzie ich ostateczny wygląd. Na początek zostają!