Piękna wiosna zawitała do Wrocławia!!! Wszyscy odetchnęli z ulgą, wreszcie ludzie zaczęli się do siebie uśmiechać:)
A ja mam dla Was koty, przecudnej urody- chyba nikt nie zaprzeczy.
Białe na czarnym:) Powstały ze zwiewnej bluzeczki, której w zakupionej formie nigdy bym nie założyła, ale jako apaszka sprawdzają się doskonale, i właśnie z tą myślą zainwestowałam w nią całe 3 złote. Wybrałam największy możliwy rozmiar i do dzieła!
Jedynym jej mankamentem są dodatkowe szwy, które powstały ze zszywania poszczególnych fragmentów, choć po nałożeniu są zupełnie nie widoczne.
Bardzo lubię takie dodatki.
I jeszcze niechciana bluzka, o okropnym fasonie, ale niespotykanym deseniu!
Z jednej strony zdążyłam już odpruć bawełnianą koronkę.
A swoją drogą nie mam pojęcia skąd ten genialny pomysł, żeby łączyć taką koronkę z taką tkaniną...
Koci motyw iście wiosenny. Czasem dobrze kupić coś zupełnie kiepskiego dla tkaniny:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna apaszka i swietny material. Dobrze, ze dalas mu szanse na kolejne kocie zycie ;)
OdpowiedzUsuńsprytne, bardzo fajna ta tkanina i efekt też super.
OdpowiedzUsuńŚwietna wyszła ci apaszka, ja sama wykorzystałam do bluzki chustkę, bo podobały mi się kwiaty, a ty przerobiłaś bluzkę na apaszkę
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ta tkanina - a przede wszystkim wzor ... musze tez cod takiego poszukac
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie:)
OdpowiedzUsuńha, krajanko,i ja mam te bluzkę ale w odwrotnych kolorach, też kupioną za psi pieniądz, też z uwagi na print, póki co leży popruta, może by tak apaszkę.. :-)
OdpowiedzUsuńjeśli piszesz krajanko to pewnie w tym samym sklepie kupiłyśmy, bo odwrotne kolory też widziałam na wieszaku...
UsuńJa z racji uwielbienia dla wszystkiego co luźne, zwiewne i nie "obciskające", pewnie bym tej bluzki nie pruła tylko nosiła dumnie po ulicach.
OdpowiedzUsuńAle pomysł przerobienia na apaszkę doceniam, bo nie każdy lubi biegać w 'workach" :)))
jakby to powiedzieć nie najlepiej się czuję w tego typu falbanach:)dziękuję:)
UsuńKotki <3
OdpowiedzUsuńNie wierzę własnym oczom :) Byłam w tym samym sklepie, widziałam tę samą bluzkę w koty i też miałam ochotę ją kupić i przerobić!!! ;))) Ależ zbieg okoliczności. :) Apaszka to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny, El clavel
Jak się okazuje Wrocław nie, aż taki duży:)
UsuńNa szczęście:)