powstały dość przypadkowo i zupełnie nie zamierzałam ich robić sama.
Ale... aż wstyd się przyznać chciałam sobie taką kupić... tylko albo były za duże, albo za małe, to znów kolor nie taki- co mnie skutecznie zniechęciło.
A okazuje się, że zrobienie jednej zajmuje w porywach do 15 minut łącznie z posprzątaniem i wpięciem kwiatka we włosy;) To niesamowita prościzna w wykonaniu, a przy okazji daje mnóstwo satysfakcji:)
U mnie pełnią funkcję wcześniej wspominanej broszki, a po doszyciu wsuwki świetnie się trzymają we włosach:) ta kremowo-czarna też ma parę tylko gdzieś się chwilowo zagubiła...
A przy okazji zrobiłam fotki uszytej jakiś miesiąc temu kopertówki z broszką do kompletu więc też wstawiam:)