Wykrój pochodzi z ostatniego "Szycie krok po kroku" (1/2012), model 4B - choć oczywiście bez modyfikacji się nie obyło:)
Bawełna w ostatnio ciągle za mną chodzącym kolorze chabrowym:)
Szyło się całkiem przyjemnie, już na samym początku kupiłam dwa kolory tej samej bawełny by móc dolne paski zrobić w kontrastowym kolorze i tylko z dwoma pasami- inaczej jak w sukience z szycia krok po kroku.
Natomiast zwężenie jej na dole nie było do końca zamierzone- zmniejszając cały rozmiar sukienki, niechcący i zwęziłam dół- ale ostatecznie nie przeszkadza mi to tak bardzo.No i dodałam pasek w talli, bo w wersji bez paska czułam się trochę jak w worku na ziemniaki...może dlatego, że ta bawełna zbyt sztywna jest i nie zawsze chce się układać jak ja bym chciała...
Chyba jednak wolę precyzyjne wszywanie zamka krytego niż takie alpejskie kombinacje...:)
27 maja 2012
23 maja 2012
łososiowa, lekka spódniczka
Pogoda sprzyja takim spódnicom:) Idealna. Jest, a jakby jej nie było:)
Mimo, że tkanina poliestrowa (niestety) w ogóle tego się nie odczuwa.
Początkowo miała być na pasku, z krytym zamkiem, starannie marszczona...
ale po co skoro sama może się pomarszczyć:)
więc po krótkim namyśle postanowiłam po prostu zszyć materiał,
uszyć tunelik, podwinąć, wciągnąć gumkę i można biegać:)
Mimo, że tkanina poliestrowa (niestety) w ogóle tego się nie odczuwa.
Początkowo miała być na pasku, z krytym zamkiem, starannie marszczona...
ale po co skoro sama może się pomarszczyć:)
więc po krótkim namyśle postanowiłam po prostu zszyć materiał,
uszyć tunelik, podwinąć, wciągnąć gumkę i można biegać:)
20 maja 2012
satynowe spodenki
Wreszcie chwilę wolnego czasu udało się zgrać z pogodą i porobić zdjęcia:)
Na początek czarna satyna, niepozorne 40 cm+ trochę chęci= wdzięczne spodenki:)
Dla siostry, wszystko wg jej wytycznych oczywiście.
To chyba moje pierwsze skończone spodenki (wcześniej usiłowałam uszyć spodnie dla siebie, ale do dziś leżą nieskończone, niestety za mało samozaparcia),
powstały na bazie zmodyfikowanego wykroju długich spodni z Burdy 9/2005
Dodałam kieszenie, mankiety na nogawkach i kokardę z tyłu:)
I po raz kolejny stwierdzam, że dla kogoś szyje mi się znacznie łatwiej (czyt. szybciej),
tzn. łatwiej zobaczyć podczas przymierzania co jest nie tak itp...
Obdarowana zadowolona- ja chyba też:)
p.s.
w czasie użytkowania spodenki okazały się być ciut za duże w pasie,
więc moja sprytna Sis, przesunęła sobie guzik, co dokładnie widać na zdjęciach;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)