a oto i wcześniej wspominana sukienka, pierwszy raz szyłam z tak ciągliwej materii...
ale warto było:) Jestem bardzo z niej zadowolona, szczególnie, że powstała z własnej konstrukcji...
Troszkę brakuje jej do doskonałości w miejscu odszycia dekoltu, ale jak na pierwszy raz sądzę że jest całkiem ok:) swój debiut już miała- na obronie, i spisała się bardzo dobrze.
Sukienka jest cudowna, sama marze o takiej i podziwiam ze to z wlasnej konstrukcji i nie widze tu zadnego braku doskonalosci przy dekolcie ani nigdzie bo jest naprawde miodzio :)
OdpowiedzUsuńTe rękawy są zabójcze :) A całość bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję:)mam tylko nadzieję że po kilku praniach nie porozciąga się..
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci wyszło, sukienka wygląda ślicznie :) Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie i rockandrollowo :)
OdpowiedzUsuńŚliczna kiecka, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńA jeśli się boisz prania, to po prostu pierz ręcznie i susz rozłożoną na ręczniku, będzie OK :)
w sumie słuszna rada!! bardzo dziękuję:) prać ręcznie i suszyć na ręczniku:) dzięki..
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo fajna sukienka. Z jednej strony prosta, ale rękawy dodają pazura :)
OdpowiedzUsuńCudownie zwiewna i lekka, jak motylek :) Taka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyszła tobie ta sukienka!!
OdpowiedzUsuńWOW rewelacja, od dłuższego czasu planuje uszyć takiego typu tunikę. mogłabyś udzielić mi paru wskazówek? Przed świętami postanowiłam zakupić maszynę:) więc mam nadzieje ze ta sukienka będzie jak znalazł na moje próby andzia_kosmo@wp.pl
OdpowiedzUsuńRidiculous story there. What happened after? Thanks!
OdpowiedzUsuńVisit my page Judy (youmob.com)