Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czarny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czarny. Pokaż wszystkie posty

8 marca 2013

bakłażanowo-czarna sukienka

Za oknem ostatnie podrygi zimy.
Jeszcze tylko dwa tygodnie i pożegnamy ją, przynajmniej tę kalendarzową... Doczekać się nie mogę. Gdy jest więcej słonecznych dni, wszystkim żyje się jakby  łatwiej. Wszystko wydaje się być mniej skomplikowane. Mamy lepsze nastawienie do świata i do siebie samych.

Aby móc rozpocząć wiosnę na blogu, powinnam pokazać flauszową sukienkę z Burdy 9/2012 model 105. I oto ona:)
Zmieniłam kształt dekoltu, dodałam po dwie pionowe zaszewki, żeby dopasować i wszyłam kryty zameczek z boku. Tyle moich zmian.
Nigdy nie szyłam z flauszu- cudowny materiał- w ogóle się nie strzępi:) 
A poza tym fajnie się z niego szyje.
Wyprałam solidnie przed krojeniem i mam świadomość nie zbyt częstego prania w przyszłości.
Dlatego zdecydowałam się na sukienkę noszoną na bluzkę. 
Przecież zimowych sukienek nie pierzemy po każdym noszeniu.
Lubię ją. Jest bardzo ciepła i bardzo wygodna:)

Kto powiedział, że z flauszu tylko płaszcze się powinno szyć?
 




 Byle do wiosny!
 Byle do pierwszych pąków na drzewach!

26 stycznia 2013

piżamowe spodnie

Za oknem -8 stopni i przecudne, roziskrzające śnieg słońce. Idealna pogoda by porobić zaległe fotki, ale mój fotograf ma weekend. Panowie za ściana wiercą do znudzenia, kot spokojnie śpi na parapecie, a ja niestety nie mam dziś warunków do szycia... więc piszę.
Dziś pokażę zeszłoroczne piżamowe spodnie. Albo do spania albo do paradowania po domu:) Jak kto woli:) Pierwsze w bawełniane owieczki, drugie z domieszką wełny, kraciaste. Zdjęcia robione po dwukrotnym praniu- jak widać kraciaste się troszkę wstąpiły- a nie powinny...
Solidnie wyprasowałam tkaninę przed krojeniem, ale widać nie wystarczyło:(
Pierwszy raz mi mój uszytek taki numer zrobił, i mam nadzieję, że ostatni...
Szyło się szybko, łatwo i przyjemnie.






20 maja 2012

satynowe spodenki


Wreszcie chwilę wolnego czasu udało się zgrać z pogodą i porobić zdjęcia:)
Na początek czarna satyna, niepozorne 40 cm+ trochę chęci= wdzięczne spodenki:)
Dla siostry, wszystko wg jej wytycznych oczywiście.
To chyba moje pierwsze skończone spodenki (wcześniej usiłowałam uszyć spodnie dla siebie, ale do dziś leżą nieskończone, niestety za mało samozaparcia),
powstały na bazie zmodyfikowanego wykroju długich spodni z Burdy 9/2005
Dodałam kieszenie, mankiety na nogawkach i kokardę z tyłu:)
I po raz kolejny stwierdzam, że dla kogoś szyje mi się znacznie łatwiej (czyt. szybciej),
tzn. łatwiej zobaczyć podczas przymierzania co jest nie tak itp...
Obdarowana zadowolona- ja chyba też:)




p.s.
w czasie użytkowania spodenki okazały się być ciut za duże w pasie,
 więc moja sprytna Sis, przesunęła sobie guzik, co dokładnie widać na zdjęciach;)

4 marca 2012

czarna klasyczna

poprosiła mnie o taką siostra- żeby nie pisać wymusiła na mnie:)
Miała być czarna, nie za krótka, z rękawkiem no i okrągłym dekoltem. Dostałam bardzo szczegółowe wytyczne co do większości szczegółów- i do końca się tego trzymałam z obawy, że jak skończę to się dowiem, że nie taka miała być i że nie będzie w niej chodzić.
Tkanina elastyczna, ale dość sztywna- fajna odmiana bo ostatnio prawie tylko z dzianin szyłam. Najbardziej się bałam tego zamka krytego, i muszę nieskromnie powiedzieć, że jest wszyty idealnie:) To mój największy zamkowy sukces! Jeśli chodzi okrój to korzystałam z bluzki z Burdy, a właściwie tylko z zaszewek na łopatkach i poziomych na piersiach, i częściowo z rękawków- w burdzie nie miały bufek.
Reszta konstrukcji jest moja:) Szyło się bardzo przyjemnie i bardzo szybko- o dziwo zero prucia:)
Sukienka tak mi się spodobała, że dla siebie podobną planuję uszyć- jedną na wszystkie okazje!




Muszę po raz kolejny przyznać, że łatwiej mi się szyje dla kogoś niż dla siebie. Dziwne- Wy też tak macie??

P.S.
przepraszam za nie dokładnie zaprasowane zaszewki- ale na zdjęciach tak dziwnie wyszły, w rzeczywistości na szczęście są ładne:)

25 lutego 2012

czarno-szara dzianinowa...

...sukienka, można powiedzieć, że jeszcze z zimowej kolekcji:)
Trochę mnie nie było, ale jestem i mam zamiar być:)
Zaległości mam tylko (albo aż) w publikowaniu, z szyciem dużo lepiej, bo cały czas szyłam, a teraz będę pokazywać co powstało.
Na początek dwukolorowa, tzn. czarno-szara sukienka z luźno opadającym dekoltem, czasami nazywanym wodą. Sukienka powstała na podstawie zmniejszonego wykroju nr 116 z Burdy 8/2011, nie ma kieszeni, ale przedłużyłam jej rękawki. No i szyłam z zupełnie innego rodzaju tkaniny więc efekt jest zdecydowanie różny od tego w Burdzie.
A w pierwszym zamyśle sukienka miała być cała czarna, ale niestety (albo stety) nie przewidziałam, że ów dekolt jest krojony  z podwójnego materiału- w związku z czym sukienka wyszła trochę za krótka, więc doszyłam szary dół- potem dodałam rękawki i ostatecznie efekt bardzo mi się podoba:)




I może jeszcze zbliżenie na żyjący własnym życiem dekolt:)