Trochę mnie nie było, ale jestem i mam zamiar być:)
Zaległości mam tylko (albo aż) w publikowaniu, z szyciem dużo lepiej, bo cały czas szyłam, a teraz będę pokazywać co powstało.
Na początek dwukolorowa, tzn. czarno-szara sukienka z luźno opadającym dekoltem, czasami nazywanym wodą. Sukienka powstała na podstawie zmniejszonego wykroju nr 116 z Burdy 8/2011, nie ma kieszeni, ale przedłużyłam jej rękawki. No i szyłam z zupełnie innego rodzaju tkaniny więc efekt jest zdecydowanie różny od tego w Burdzie.
A w pierwszym zamyśle sukienka miała być cała czarna, ale niestety (albo stety) nie przewidziałam, że ów dekolt jest krojony z podwójnego materiału- w związku z czym sukienka wyszła trochę za krótka, więc doszyłam szary dół- potem dodałam rękawki i ostatecznie efekt bardzo mi się podoba:)
I może jeszcze zbliżenie na żyjący własnym życiem dekolt:)
Bardzo fajna. Lubię szary i czarny. Wygląda na cieplutką.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna wyszła:)))myślałam,że to taki krój połączenie czarnego z szarym bardzo pomysłowe:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbaaardzo cieplutka i przyjemna w dotyku dzianinka:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Świetna:) Widać, że cieplutka! Ten dekolt bardzo mi się podoba. Z tkaniny na pewno by taki ładny nie wyszedł:)
OdpowiedzUsuń