Dzianina leżała u mnie chyba z rok, widać musiała nabrać mocy urzędowej;) I nabrała.
Powstała drapowana tunika, ściągana po bokach sprytnymi sznureczkami.
Jakiś czas temu przymierzałam podobną w jednej z sieciówek,
tylko niestety po pierwsze nie była z naturalnej tkaniny, a po drugie nie była warta nawet połowy swojej ceny;)
Wykrój rysowałam sama, tunika składa się z dwóch kawałków, tunelików na sznureczki
i dzianinowych sznureczków oczywiście:)
Ciut za szeroko wycięłam dekolt, ale na lato będzie jak znalazł, a następnym razem będę bardziej uważać z rozmachem cięcia:)
Obrabiałaś jakoś dekolt?
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie jest obszyty. Myślałam, że będzie mi się ładnie rolował, jak to zazwyczaj w dzianinach, ale jakoś nie chce- tylko dół się roluje.
UsuńAle nie zapowiada się również, żeby miał się strzępić/pruć więc zostawiłam go w takiej surowej formie, rękawki zresztą też:)
Kasiu, doczytałam do końca i widzę, że nie pomyliłam się patrząc na zdjęcia :)) bardzo Ci gratuluję i życzę dużooo zdrowia :) wygodna radosna tunika na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńGratulacje Kasia! (nie tylko tuniki ;) ) Kolor świetnie Tobie pasuje :)
OdpowiedzUsuńoj ja też mam takie ukryte w czeluściach szafy tkaniny, które czekają na swój czas :) świetnie wykorzystałaś tę dzianinę!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna! Dekolt w sam raz.
OdpowiedzUsuń!w etykietach pod postem doczytałam i teraz już wiem dlaczego tunika jest luźna ;) Gratuluję :D ładna i wygodna.
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa!:)
OdpowiedzUsuń